STRAŻNIK 🖤 PAULINA HENDEL CZ. I ZAPOMNIANA KSIĘGA


Paulina Hendel zaskoczyła mnie świetną serią o Żniwiarzach, która była już jej drugim dzieckiem. Seria Zapominania księga powstała spod jej pióra jako pierwsza. Planowałam już od dawna przeczytać tę trylogię i ciągle nie mogłam się zebrać, ale na szczęście wydawnictwo We Need Ya postanowiło ją wznowić w nowych pięknych wydaniach i bardzo się cieszę, że w końcu udało mi się zapoznać z kolejną powieścią Pauliny.



Często ma się obawy, że jak się przeczytało już coś świetnego spod pióra danego autora, to inna jego twórczość, może wypaść gorzej. Ale wiecie co? Tutaj tak nie miałam. Ja byłam pewna, że ,,Strażnik" spodoba mi się tak samo mocno jak ,,Żniwiarz". I się nie pomyliłam.

Pierwsze co mnie zaskoczyło to, to że mamy tutaj do czynienia ze światem po apokalipsie. Wiem, że jest to napisane w streszczeniu, ale ja je tylko przeleciałam wzrokiem, więc mi to gdzieś umknęło, byłam zdziwiona i zachwycona zarazem, ponieważ uwielbiam ten motyw w książkach. Świat po zagładzie i ludzkie zachowanie w takiej sytuacji niezwykle mnie fascynuje.

Tutaj poznajemy wieś Święcino, do której trafia Hubert i w której mieszkańcy starają się przeżyć i są dla siebie jak rodzina. Nasz główny bohater załapuje się do nich jak strażnik. Jak się później okazuje nie tylko przed innymi ludźmi, ale też czającymi się w mroku dawnymi demonami słowiańskimi, które po upadu cywilizacji, głodne, postanowiły wyjść z ukrycia. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ludzie zapomnieli o tych dawnych stworach i teraz ledwo mają pojęcie z czym mają do czynienia, a co gorsze nie mają pojęcia jak z tym walczyć. I tutaj mnie to strasznie frustrowało, bo po wiedzy, którą zaserwował mi Żniwiarz, czułam straszną potrzebę wejścia do książki i powiedzenia im, jak mają sobie poradzić z danymi demonami.


Drugą rzeczą, którą pokochałam w ,,Strażniku" to bohaterowie. Są niesamowicie barwni, realistyczni, pełni życia, z świetnymi charakterami, zabawni i troskliwi. No po prostu są ludźmi emanującymi ciepłym klimatem, których chciałabym znać, a na pewno żyć z nimi podczas apokalipsy świata. Ich proste a zarazem inne życie mnie pochłonęło, czułam się jakbym była pośród nich podczas czytania.

Jakbym za mało razy to mówiła, to powtarzam jeszcze raz, ubóstwiam styl pisania autorki. Nie skupia się ona na niepotrzebnych refleksjach, a na odpowiednim poprowadzeniu akcji książki. Tutaj nie ma nudy, tu się ciągle coś dzieje. Niejednokrotnie przeżywałam wydarzenia i byłam spięta jak była jakaś mocniejsza scena. Paulina Hendel pisze w taki sposób, że ja za każdym razem jestem totalnie pochłonięta książką i nie mam ochoty jej odkładać. Mogłabym na zawsze zostać z tymi bohaterami i tym światem.

A i to zakończenie... Takiego plot twistu, po którym zbierałam szczękę z podłogi się nie spodziewałam!

Jeżeli macie wątpliwości, czy sięgnąć po ,,Strażnika" to proszę Was, porzućcie je. To jest książka, która bez wątpienia powinna Wam się spodobać. I jeszcze ta przecudowna złota okładka, ja ciągle nie mogę nacieszyć oczu, dlatego dodatkowo ciągle ją macam i wertuję.

🎔🎔🎔🎔🎔🎔🎔🎔🎔🎔

Trylogia: 
Strażnik // Tropiciel / Łowca 










"A że przedpokój mały, to wyjęli tylną ściankę z szafy i przystawili nią drzwi do piwnicy. 
- Czad. W życiu bym nie znalazł piwnicy w szafie - przyznał Hubert. - Prawie jak wejście do Narnii.
- Idziemy zobaczyć, co jest w środku? 
- Eee, no skoro chcesz...
Mam nadzieję, że wyprawa do starej piwnicy nie wyda jej się romantyczna, pomyślał. Jeszcze tego brakuje, żeby i Ania przestała się do niego odzywać." 


Komentarze