Sięgając po pierwszy tom ,,Żniwiarza" nie sądziłam, że rozpocznę naprawdę niesamowitą przygodę ze słowiańskimi demonami oraz cudownymi bohaterami. Paulina Hendel to polska pisarka, która zauroczyła swoich czytelników nie tylko pomysłem, ale też lekkim, zabawnym i trochę ironicznym stylem pisania. Teraz jest to moja ukochana seria i nie chcę żeby się skończyła, naprawdę chciałabym żeby pojawiło się jeszcze parę części w tych niesamowitych okładkach.
W ,,Trzynastym księżycu" na Magdę, główną bohaterkę będzie czekało nie lada wyzwanie. Pojawią się nowe zagrożenia, nowe demony i nowi bohaterowie.
Czy Pierwszy wciąż zagraża Żniwiarzom i czy będzie można mu zaufać?
Ta książka przełamała mój zastój czytelniczy. Przeczytałam ją w 2 dni, nie mogłam się wręcz od niej oderwać, nie miałam najmniejszej ochoty nawet włączać jakiegoś filmu, chciałam tylko móc znów zagłębić się w ten świat. Niesamowicie mnie porwała. Nawet nie wiecie jak było mi smutno, gdy przewróciłam już ostatnią stronę. Przez kolejne 2 dni dni miałam kaca książkowego i nawet rozważałam przeczytanie jej jeszcze raz!
Magda w każdym tomie zaskakuje nas innym charakterem, na początku była zwykłą, miłą dziewczyną, która chciała bawić się w zabijanie zmor, nawich itp., potem zrobiła się wredna, opryskliwa i ironiczna, a w tym tomie stała się totalną indywidualistką, która chce się nauczyć dużo więcej, więc robi coś czego najbardziej nie powinna. Zdecydowanie za mało było jednego z najlepszych bohaterów jakich wykreowała autorka, Feliksa. Odnoszę wrażenie, że teraz trochę jego postać przygasła, a na pierwszy plan wysunął się Pierwszy, który pomimo iż jest tym zły, również jest niesamowicie fascynujący i tajemniczy, ciągle coś kręci, nigdy nie wiadomo o co chodzi i po co to wszystko robi i w dodatku ma o wiele większą wiedzę, przez co nie tylko Magdę ciągnęło do niego ale i również mnie.
Akcja, dużo akcji! O wiele więcej polowań na demony, dużo ciekawsze działania, więcej zagrożeń i jeszcze więcej nowych stworów. Nie raz bałam się o życie bohaterów, nie raz niemal stanęło mi serducho i nie raz miałam dreszcze na skórze od wyobrażania sobie tych demonów, bo Paulina Hendel naprawdę potrafi nieźle je scharakteryzować, od niektórych opisów nawet aż mnie czasami mdliło.
Czy polecam Wam tę serię? Ależ jak najbardziej! Wiem, że są tacy, co nie widzą w tych książkach nic nadzwyczajnego, ale ja naprawdę pokochałam tę historię i jestem nią zafascynowana. Horrendalnie mi się ta historia i ten świat podoba, czyta się przyjemnie i nie idzie się oderwać. I te okładki... Matko jak ja kocham te okładki. ♥
☆10/10☆
Komentarze
Prześlij komentarz