No ale sobie myślę, że kiedyś trza ją przeczytać, więc zrobię to teraz.
Zastanawia mnie jedna rzecz. Uwielbiam zaznaczać cytaty, ale... Zauważyłam, że wszyscy podczas czytania tych książek mają zaznaczonych mnóstwo rzeczy! A jak tak sobie czytam i czytam, szukam i szukam. I nic! No kurcze książka zajebista, akcja itd. ale moim zdaniem totalnie brakuje jej jakichś pięknych wyrażeń bohaterów itp. Moja ukochana trylogia, same cegiełki, a cytatów prawie w ogóle.
Zacznę od bohaterów. W tym tomie widać widać kolosalną różnicę, jak bardzo zmienili się bohaterowie od 1 części. Naprawdę widzę w nich ogromną zmianę. Feyra niegdyś człowiek, a teraz w życiu bym nie powiedziała, że kiedykolwiek nim była, zachowuje się jak 100% Fae. Poznajmy w końcu też bliżej inne postacie, które wcześniej znaliśmy ogólnikowo np. Amrenę, Mor. Do fabuły dołączyły też siostry Feyry, co mi się bardzo podoba. Powiem Wam, że uwielbiam Nestę, chociaż bywała irytująca, to jej silny charakter bardzo mi się podobał. W ogóle mamy okazje poznać kolejne mnóstwo postaci o których tylko wspomniano w pierwszych 2 częściach.
Te książki czyta się cholernie dobrze i są mega porywające, nie wiem jak autorka sprawia, że tak bardzo kochamy tamten świat i że tak bardzo zżywamy się z głównymi bohaterami. Wręcz przeżywamy ich historię. Teraz gdy ktoś się mnie zapyta do jakiego literackiego świata chciałabym należeć, to będzie to świat Fae.
SPOILERY
Jest zdecydowanie zbyt wiele rzeczy, które chciałabym przedyskutować, więc tutaj napiszę już o szczegółach.
Po pierwsze, nie wiem czy pamiętacie, ale te książki były inspirowane bajką ,,Piękna i Bestia" i pierwsza część pasowała do tego wręcz idealnie, a potem to już nie zbyt. Ale... Zwróciłam uwagę, że w 3 tomie pojawiło pewne lustereczko zwane Uroborosem. Nazwane "oknem na świat" przez Rzeźbiącego w kościach. Podobne lustro było w ,,Pięknej i Bestii".
Denerwował mnie strasznie fakt, że miała się odbyć wojna i powinno się trenować wojsko itp., a tymczasem Azriel albo Kasjan (nie pamiętam który był generałem) zamiast zajmować się wojskiem to robił zupełnie coś innego! A powinien je przygotowywać.
Kiedy toczyła się już na ostatnich stronach walka, mega się cieszyłam, że nie zginął nikt, kogo lubię. No prawie, bo w sumie to było mi trochę żal Tkaczki i Rzeźbiącego w Kościach. A no i gdzieś tam wcześniej zginął też Suriel, szkoda, bo był bardzo ciekawy.
Miałam też straszny stan oczekiwania na Luciena. Wiem brzmi głupio. Bo jak on tam gdzieś poszedł na innym lądzie szukać pomocy i zniknął na sporą część książki i byłam pewna, że przybędzie z odsieczą podczas bitwy i tylko czekałam na ten moment, byłam wręcz zdesperowana tego wielkiego wejścia, które przewidziałam. Za to ciekawym zaskoczeniem było przybycie ojca Feyry.
KONIEC SPOILERÓW
W jakichś 100 ostatnich stronach, moje emocje ledwo wytrzymywały. Parę razy miałam łzy w oczach, nie wiem czemu, ale strasznie przeżywałam to co się dzieje z bohaterami.
Te książki są naprawdę mocno emocjonujące.
I oto po raz kolejny zachwyciłam się wspaniałością tej lektury. Kocham tę historię, bohaterów i świat. Pierwszy tom już przeczytałam 2 razy, to samo mam zamiar zrobić z 2 i 3, bo naprawdę warto.
Zdecydowanie są to jedne z najlepszych książek mojego życia.
Cieszę się również, że w nowelkach będzie pokazana przyszłość kilka miesięcy później, z Feyrą i Rhysem w roli głównej. Będzie to dla mnie jak kontynuacja, bo będę mogła dowiedzieć się jak się potoczyły dalsze losy tych fantastycznych bohaterów.
★ 5/5 ★
Komentarze
Prześlij komentarz