,,SZAMANKA OD UMARLAKÓW" Martyny Raduchowskiej

,,SZAMANKA OD UMARLAKÓW"

Przyznaję na wstępie do przeczytania tej książki skusiła mnie okładka, potem fakt, że akcja dzieje się we Wrocławiu, a na końcu, że ponoć książka miała być zabawna.



Nie podobała mi się.

No kurcze miałam dać se spokój na jakiś z takimi młodzieżówkami, ale nic nie poradzę, że mnie do nich ciągnie, szkoda tylko, że coraz mniej mi się podobają.

Na początku byłam dość zaintrygowana ale z każdą stroną moja ciekawość opadała. Książka robiła się coraz nudniejsza i wcale nie było śmiesznie. Bohaterka całkiem fajna przyznaję, ale jakoś nie zżyłam się z nią. Natomiast bardzo polubiłam jej ciotkę, Teklę, która jest tu najbardziej barwną i ciekawą postacią.

Na fakt, że książka niezbyt mi się podobała miała wpływ inna powieść, o podobnej tematyce - ,,Żniwiarz", który jest naprawdę dobrze napisany i wciągający i jak dla mnie ,,Szamanka od umarlaków" wypadła przy nim słabo.

Styl pisania autorki nie jest najgorszy, ale też jakoś mnie nie porwał. Akcja była bardzo szybko popychana do przodu, przez co czasami brakowało mi większego wyjaśnienia pewnych rzeczy, byłoby o wiele lepiej gdyby fabuła została bardziej rozwinięta. Jestem też bardzo rozczarowana, że autorka nie pisze niczego więcej o Wrocławiu, tak naprawdę wiemy tylko, że tam dzieje się akcja i nic więcej.

I chociaż dla mnie to była słaba powieść, myślę, że młodszym czytelnikom zdecydowanie powinna się spodobać.

★★★★☆☆☆☆☆☆


Komentarze