"Jedna pszczoła bowiem jest niczym, cząstką tak małą, że całkiem pozbawioną znaczenia, natomiast razem z innymi jest wszystkim. Bo razem stanowią pszczelą rodzinę."
Ta książka przewijała mi się naprawdę wiele razy, dużo osób mówiło o niej naprawdę pozytywnie, ale bałam się po nią sięgnąć, bo odnosiłam wrażenie, że może być nudna. Aż pewnego dnia (1,5 miesiąca temu) jakoś nagle naszła mnie ochota na nią i zrobiłam spontaniczny zakup. Czy żałuję? Absolutnie nie!
Historia tej powieści toczy się w trzech wiekach. Na początku poznajemy przyszłość w roku 2098, główną bohaterką jest Tao, która pracuje od rana do wieczora przy ręcznym zapylaniu drzew, ponieważ wszystkie pszczoły na świecie wyginęły. Pewnego dnia ginie jej synek i Tao wyrusza na poszukiwania, a to na co trafi będzie przełomowe dla ludzkości.
Następny bohater to Wiliam z roku 1852, pracuje nad pewnym projektem, nie wie tylko, że w innej części świat ktoś wpadł na ten sam pomysł.
I ostatnia nasza postać to Geogre z 2007 r., prowadzi on hodowlę pszczół i z całego serca pragnie by jego syn odziedziczył po nim farmę, niestety Tom ma zupełnie inne plany. W dodatku pszczoły zaczynają stopniowo na całym świecie wymierać.
Historia każdej z tych osób jest naprawdę bardzo ciekawa i naprawdę nie potrafię wybrać, która bardziej mi się podobała. Śledziłam losy każdego z nich z równym zainteresowaniem. Najlepsze jest to, że autorka stworzyła bohaterów bardzo realistycznych i naprawdę dobrze nadała im cechy charakteru.
Książka miała być o pszczołach, a tak naprawdę one są tylko tłem całej fabuły. Dobrym tłem. Śledzimy życie i losy bohaterów, które po prostu są powiązane z pszczołami. Ale to nie jest wada, lecz zaleta. Chciałabym częściej trafiać na powieści z dobrym tłem fabularnym. Szkoda tylko, że autorka nie nadała więcej dramatyzmu w związku z utratą pszczół, bo jednak one są najważniejszą częścią naszego życia, więc byłoby dobrze, gdyby ta katastrofa była bardziej dramatyczna, może byśmy bardziej zdawali sobie z tego sprawę.
W ,,Historii pszczół" nie ma jakiejś porywającej akcji, ale o dziwo książka nie nudzi. Śledzenie losów bohaterów naprawdę absorbuje. Nie próbowałam nawet myśleć, jak to wszystko się skończy, czytałam ją i dałam się porwać opowieści, tak po prostu. I chociaż książkę czyta się naprawdę szybko, to przeczytanie jej zajęło mi kilka dni, nie chciałam jej szybko skończyć, chciałam się nią delektować, dłużej zostać z bohaterami, tak aby nigdy nie zapomnieć tej historii. Podkreślę, że jest ona również pełna emocji.
Naprawdę cieszę się, że kupiłam ją i poznałam tę piękną, sączącą i mądrą powieść. Autorka napisała kawał wyśmienitej lektury.
★★★★★★★★★☆
Komentarze
Prześlij komentarz