Miałam nie pisać tego podsumowania (wytłumaczenie jest głupie, po prostu mi się nie chciało), ale stwierdziłam, że skoro prawdopodobnie to jest ostatni tak obfity miesiąc, całkiem możliwe że w tym roku, to wypada napisać podsumowanie, póki jest co w nim napisać.
W maju zasadniczo totalnie się obijam i nic nie robiłam, to miałam dużo czasu na czytanie. Aż sama się dziwię jakim cudem udało mi się uzbierać taką ilość książek i to wcale nie aż tak cienkich.
W tym miesiącu nie wiem co się ze mną działo, ale miałam ochotę czytać same romanse i książki z jakimś dreszczykiem, niestety jakoś bardzo stroniłam od fantastyki. Chyba mi się przejadła. Ale niestety w kolejce czekają książki fantastyczne, więc nie mam wyjścia i muszę je przeczytać...
Stosik z MAJA
Przeczytane:
Franco Kim Holden
The Call. Wezwanie Peada O'Guilin
Ogień, który ich spala Brittainy C. Cherry
Art&Soul Brittainy C. Cherry
Dziewczyna z sąsiedztwa Jack Ketchum
Magiczne lata Robert McCammon
Ja. Wersja 2.0 Anna Gruszczyńska
Losy Tearlingu Erika Johansen
Tysiąc pocałunków Tillie Cole
Ja potępiona Katarzyna Berenika Miszczuk
Ja anielica Katarzyna Berenika Miszczuk
Dwie sekundy przed cudem Agnes Ledig
W sumie udało mi się przeczytać 12 książek + 300 str. Imperium burz oraz poradniki 21 sposobów na zdrowe odżywianie & Woda życia.
Miesiąc uznaję za udany! Nie wiem jak to się stało, że tak szybko czytałam książki, ale niektóre przeczytałam nawet w jeden dzień. W dużej mierze to zasługa czcionki.
Najlepsza książka:
Zdecydowanie za najlepszą książkę i najbardziej wartością, która wniosła coś do mojego życia, kazała mi się zaangażować, skupić i spróbować wszystko zrozumieć jest Magiczne lata Roberta McCammona'a.
Ta książka pięknie ukazuje dojrzewanie, wartość życia, jak bardzo niektóre sprawy nas zżerają od środka. Jak ciężko jest małemu dziecku udowodnić dorosłemu, że ma rację, a nie zmyśla. To była piękna powieść, którą warto przeczytać. Doceniam kunszt pisarki tego autora.
Najsłabsza książka:
Niestety książka, która mnie zawiodła, a myślałam, że będzie naprawdę świetna i emocjonalna jest Dwie sekundy przed cudem, której nie ma zdjęciu, bo oczywiście musiałam zapomnieć ją wziąć... Była to typowa denna obyczajówka o młodej kobiecie (kasjerce) z dzieckiem, która ma przesrane w życiu i nagle jakiś bogaty facet ją dostrzega i zmienia jej życie do góry nagami... Niestety była nudna i nie zawierała w sobie ani kszty oryginalności.
Imperium burz, również mega mnie zawiodło, bo skończyłabym ją w tym miesiącu, ale porzuciłam czytanie, bo była tak strasznie nudna, że czytając ciągle się przyłapywałam, że myślami byłam gdzie indziej. Nie wiem, czy w ogóle chcę ją kończyć. Czytam tę serię na siłę.
Najlepsze okładki:
Normalnie nie wybieram okładek, ale w tym miesiącu dwie zdobyły, podbiły i wypełniły moje oczy i serce, są to Losy Tearlingu oraz Tysiąc pocałunków. Okładki są po prostu bajeczne.
~*~
Inne posty:
Co się jeszcze wydarzało w maju:
➥ Pod koniec miesiąca zdobyłam pracę, szczytem marzeń to ona nie jest, ale za to są zajebiste zarobki i pracuję z fajnymi ludźmi, więc jest dobrze. No ale przez nią niestety często jestem zmęczona i pracuję też w dziwnych porach, więc nie mam za bardzo kiedy prowadzić bloga ani czytać, więc prawdopodobnie, będzie mnie mało i niestety od teraz już nie będzie takich obfitych czytelniczo miesiąców.
➥ Wzięłam się również za oglądanie serialu 13 powodów bo byłam ciekawa, o co ten cały szum i już praktycznie go skończyłam, chciałabym coś o nim powiedzieć, ale nie wiem czy jest sens, więc pytanie do Was, czy chcielibyście post o tym serialu?
➥ W końcu się też doczekałam - byłam w kinie na Piratach z Karaibów. Zemsta Salazara i o matko jakie to było świetne! Ta część została w pełni poświęcona Jack'owi Sparrow (chyba źle to napisałam, ale nie ważne), a ja go uwielbiam i jestem ogólnie fanką Jonnego Deppa. Jako jedyna śmiałam się w kinie jak jakaś nienormalna (na szczęście byłam z chłopakiem, bo już totalnie wyszłabym na wariatkę).
No i to w sumie byłoby na tyle. Piszcie jaki był Wasz maj. ✌
Komentarze
Prześlij komentarz