13 POWODÓW

13 powodów

Na ogół nie piszę o serialach, ale chyba zacznę. W każdym bądź razie chcę Wam powiedzieć, co myślę o ostatnim hicie serialowym 13 reasons why. Zacznę od tego, że kilka lat temu trafiłam na książkę w bibliotece i przeczytałam ze 70 stron i stwierdziłam, że jest nudna i tak jej nie dokończyłam. A tu nagle kilka lat później nowe wydanie książki, które robi furorę, a następnie serial, na który zupełnie nie miałam ochoty. Ostatecznie zdecydowałam się na obejrzenie go z ciekawości. Tak dużo się o nim mówiło, że jakimś cudem ciekawość zwyciężyła.

Pierwszy odcinek rzeczywiście całkiem wciągający i ma się ochotę oglądać dalej, tzn. mi się podobał, choć szału nie było, natomiast mojemu chłopakowi tak się spodobał, że myślałam, że jak nie włączymy kolejnego odcinka to się poważnie na mnie obrazi, co było naprawdę dziwne... Najwyraźniej na wielu tak podziałał pierwszy odc. skoro wszyscy oglądali dalej jak napaleni. Z drugim odcinkiem wciągnęłam się już totalnie. Bardzo chciałam wiedzieć, co dalej, a szczególnie, dlaczego Clay jest też na tych taśmach.

Co najbardziej zwróciło moją uwagę i najbardziej mi się podobało w serialu, to doskonale dobrana muzyka, która idealnie pasuje do momentów i buduje napięcie. To właśnie ona sprawia, że wiele scen jest bardziej ekscytujących.

13 powodów to serial zbudowany na typowej Amerykańskiej młodzieży i szkole. Schemat ten sam, co w większości filmów czy seriali, ale tym razem mamy chociaż jakąś akcję i ciekawą fabułę.
Przede wszystkim serial porusza bardzo ważną tematykę samobójstwa oraz zachowania w szkołach. Znudził mi się już trochę ten temat, bo ileż można go wałkować, ale tutaj nie mogę powiedzieć, że mi się to nie podobało.

Hannah trochę mnie wkurzała, bo strasznie wszystko wyolbrzymiała i to było takie irytujące. Niektóre sprawy były banalne i niestety normalne (jak to w szkołach), a ona to traktowała, jak idealny powód by się zabić. Jak ja bym brała wszystkie sprawy na poważnie, które wydarzyły się w moim życiu, to mogłabym się zabić już z 10 razy, ale tego nie zrobiłam! Dopiero chyba przedostatni odcinek, okazał się być jakimś normalnym powodem, przez którym rozumiem, że zrobiła, to co zrobiła...

Kolejne, co mnie bardzo wkurzyło to zakończenie, dokładnie ostatni odcinek. No bo kurde zostały otwarte trzy poważne wątki a w ogóle nie dowiem się, co się dalej stało. Mam se sama dośpiewać? Nie podoba mi się to zakończenie. Chciałabym wiedzieć, jak się ostatecznie rozwiążą wszystkie sprawy.

Podsumowując serial jest naprawdę świetny. Aktorzy są zajebiście dobrani. Trzyma w napięciu i nie można przestać oglądać. Jak na razie 13 powodów trafia u mnie na 3 miejsce ulubionych seriali. Generalnie naprawdę polecam obejrzeć.
Na koniec dodam, że moją ulubioną postacią był Tony.

★8/10 ★

OGLĄDALIŚCIE? CO SĄDZICIE O ZAKOŃCZENIU?




Komentarze