,,DWÓR MGIEŁ I FURII" ♥ Sarah J. Maas

,,DWÓR MGIEŁ I FURII" ♥ Sarah J. Maas
Feyra nigdy nie chciała być księżniczką z bajki. Zresztą zupełnie nie nadaje się do tej roli. W snach wciąż powracają do niej wymyślne tortury Amaranthy i zbrodnia, którą popełniła, by się od nich uwolnić. Pragnący zapewnić jej bezpieczeńtwo Tamlin próbuje zamknąć Feyrę w złotej klatce. W jej nowym nieśmiertelnym ciele drzemią moce, których dziewczyna nie umie opanować. W dodatku o spłatę swojego długu upomina się największy wróg Tamlina - Rhysand, Książę Dworu Nocy.

~*~

Kiedy usłyszałam, że wyjdzie kolejna część ,,Dworu cierni i róż" to, to wyśmiałam. No bo co tu można by jeszcze kontynuować, skoro to zakończenie było wystarczające i pozostał tylko wątek tego jednego tygodnia co miesiąc u Rhysanda. Nie myślałam, że autorka będzie miała tak genialny pomysł na rozwinięcie tej fabuły. 

Sarah J. Maas jest autorką, która nie dość, że ma genialne pomysły na stworzenie książek, to jeszcze umie te pomysły przelać na papier we właściwy sposób. Wydawać by się mogło, że ta część będzie naciągana, ale właśnie nie. Ta część wniosła do całej tej historii coś nowego i zaskakującego. Coś, czego czytelnik totalnie by się nie spodziewał. Styl pisania Maas jest wprost arcydziełem. Nawet jeśli przez pół książki nic się wielkiego nie dzieje to, to wciąż jest ciekawe, czytelnik nadal jest pochłonięty lekturą, zatracony w świecie. Wydaje mi się, że autorka mogłaby pisać byle co, to i tak wyszło by jej to doskonale! 

Pewnie moja opinia nie będzie się wiele różnić od innych, bo ja również mam zamiar zachwycać się nad tą książką. Jeśli coś jest tak dobrze napisane, trzeba to chwalić wielokrotnie! Aż do znudzenia. 


"Byłam wdzięczna za ciszę, nawet jeśli mi ciążyła, nawet jeśli wypełniała mi głowę, dopóki nie było w niej nic poza... pustką. Wieczność. Czy tak naprawdę miała wyglądać moja wieczność?"


Czy polubiłam Rhysanda? Owszem polubiłam go. Oczywiście nie będę tu rzucać uczuciami do niego jak większość. Polubiłam go właśnie za charakter i jego czyny. Rhysand jest postacią, która wnosi bardzo wiele do fabuły. No a oprócz tego jest przystojny, jest fae i ma skrzydła. A tak w ogóle nie spodziewałam się, że Tamlin okaże się egoistycznym dupkiem. 

Co do Feyry, to trochę mnie denerwowała na początku książki, chciałabym powiedzieć czym, ale może czyta to ktoś, to jeszcze nie czytał książki, to nie będę spoilerować. Na tle Rhysanda w tej części Feyra wypada trochę blado, ale nadal bardzo ją lubię i wciąż pozostaje moją ulubioną bohaterką literacką. 

Książka mnie bawiła, czasem wzruszała, czasem zasmucała, a nie kiedy skłaniała do przemyśleń. Czytając ją zapominałam o całym świecie. Jako, że powieść jest bardzo grupa i czyta ją się dłużej, przez to tak się zżyłam z nią, że nie chciałam aby się kończyła, czasami nawet myślałam, że chciałabym żeby to była tak długa historia jak historia Harry'ego Pottera. W tej chwili nie wiem nawet czy zachwycam się nad tym jak genialną autorką jest Sarah J. Maas, czy nad samą książką. 

Ta powieść jest spójna, subtelna, ekscytująca i uzależniająca. Wierzcie mi lub nie, ale po skończeniu jej nie mogłam zasnąć przez dwie godziny, bo ciągle myślałam o tym, co się wydarzyło. Jeżeli jeszcze nie sięgnęliście po tę książkę ani po pierwszą część, to nie wiem kim Wy jesteście... Omija Was jedna z najlepszych książek życia. 

Ocena: 11/10 | Autorka: Sarah J. Maas | Tłumaczenie: Jakub Radzimiński | Rok wydania: 2017 | Ilość stron: 764 | Gatunek: fantastyka | Wydawnictwo: Uroboros 

Komentarze