BLOGERZY POLECAJĄ: 10 KSIĄŻEK NA ZIMĘ

BLOGERZY POLECAJĄ: 10 KSIĄŻEK NA ZIMĘ

Cześć! Tak jak obiecywałam, miała pojawić się kolejna edycja i jest! Jeżeli jeszcze nie wiecie co czytać tej zimy, to z pewnością Ci blogerzy wam doradzą. Myślę, że książki są naprawdę bardzo fajnie dobrane i sama chętnie zaczytywałabym się w nich zimą.  Poprzednia edycja ,,Blogerzy polecają: 10 książek na jesień"  bardzo wam się spodobała, mam nadzieję, że i ta wam się spodoba. 

 Niestety wkradł się mały mankament. Przez moje nieogarnięcie jest tak naprawdę 11 blogerów, a nie 10, ale liczę, że wam to nie przeszkadza, a zresztą może i lepiej, bo więcej książek do wybrania. Przepraszam również te osoby, co się zgłosiły do tej edycji pod poprzednim postem, ale zmieniłam formę komentarzy i tamte stare wszystkie mi usunęło, a sobie nie zapisałam, więc nie pamiętam kto się zgłosił. 



Iza z bloga OBSESYJNA.COM


Zimą, szczególnie w te najbardziej mroźne i śnieżne dni, wyposażona w koc i herbatę z imbirem chętnie sięgam po thrillery. Niskie temperatury na zewnątrz sprzyjają atmosferze zaczytania się w powieściach
podnoszących ciśnienie. Jedną z nich, którą chciałabym polecić Wam na długie zimowe wieczory, jest „Obserwator” Charlotte Link. To thriller z tłem obyczajowym, a jego fabuła wciągnęła mnie od pierwszej strony. Książka nie tylko trzyma w napięciu, ale zaskakuje też doskonałą warstwą psychologiczną i przenosi nas do zimowej Anglii. Seryjny morderca zabija starsze i samotne kobiety - czy tak naprawdę sam nie jest również ofiarą? „Obserwator” jest powieścią nie tylko o morderstwach, ale również życiowych wyborach, samotności (nawet wśród ludzi) i wyobcowaniu. Książka dostarczy Wam wrażeń, ale również skłoni do
refleksji.

Martha z bloga SECRET-BOOKS


Ta powieść jest idealna na zimę nie tylko dlatego, że będzie graficznie pięknie kontrastować ze śniegiem. Zamiast wychodzić z domu na mróz, wraz z szóstką złodziejaszków przeżyjemy niesamowite przygody. Za pomocą magii, ale i sprytu, przygotujemy napad roku rodem z "Iluzji" czy "Ocean's twelve". Niezłą gratką na zimowe wieczory będzie dla nas także próba rozwiązania wszustkich zawartych w tej historii zagadek, ale możecie być pewni, że Kaz i tak zrobi Was w bambuko. Bo to Kaz. I jest moim mężem. Nie, nie podzielę się.

Weronika z bloga KTOCZYTA-ZYJEPODWOJNIE


Książka na zimę? Od razu pomyślałam, że najlepiej taka o miłości, by wszystkim zrobiło się w środku nieco cieplej. Tym razem jednak polecę coś całkiem ambitnego, bo o uczuciu, przeszłości, ale i sztuce zarazem. Mowa o powieści „Muza” autorstwa Jessie Burton. Lubicie zagadki, wartościowe przedmioty niosące ze sobą tajemnicę oraz niebanalne postaci, które do samego końca pozostają owiane aurą niepewności? W takim razie może zadowoli Was Odelle Bastien, maszynistka londyńskiej galerii i obraz, na którego widok eksperci reagują naprawdę zaskakująco. Do tego dołączcie Hiszpanię z lat 30. i malującą w ukryciu córkę pewnego marszanda. Brzmi ciekawie? I tak też jest. Polecam jako wciągającą lekturę nie tylko koneserom sztuki, ale przede wszystkim wielbicielom enigmatycznych scenariuszy. Łamiąca schematy, wielowymiarowa, robiąca wrażenie. Nie wiecie co czytać? Zatem przeczytajcie to.

Beata z bloga THIEVING BOOKS


Idealna książka na zimę? Jest ich tak wiele, że trudno wybrać jedną jedyną. I choć jest kilka podstawowych wytycznych: gruba, wciągająca, po brzegi wypełniona dobrą historią, to w połączeniu z kubkiem gorącej herbaty i kocem, każda wydaje się odpowiednia. Ale to „Najdłuższa podróż” Nicholasa Sparksa jest według mnie najlepszym wyborem na zimowe dni. Obecna pora roku skłania do refleksji, więc kiedy, jeśli nie teraz przeczytać o tym co w życiu najważniejsze? Wyobraźcie sobie dwa światy i dwa pokolenia, które wyruszają w swoją najdłuższą drogę i zręcznie prowadzą czytelnika przez zakamarki swojego życia. Można się rozpłynąć w urokach chwili i nawet zapłakać, kiedy zmusza do tego dana scena. Ale jedno jest pewne – nawet nie poczujecie chłodu za oknem, bo powieść przeniknie Wam do krwi i rozgrzeje od środka. Sparks pisze dobitnie i bez zbędnych ceregieli – kiedy trzeba kochać, to kocha się całym sobą, kiedy trzeba cierpieć, to cierpienie wyciska z oczu łzy. Ale niech mnie diabli – wszystko to czytelnik przeżywa na swoje skórze razem z bohaterami! Zima to idealny czas na poznawanie właśnie takich lektur: nie gnamy na złamanie karku, nie wyciskamy z dnia ile się da, tylko zwalniamy i delektujemy się chwilą. Zadbajcie, żeby właśnie ta jedna chwila warta była zachodu.

Sylwia z bloga MY BOOKS MY LIFE


Wiele osób w takich zestawieniach wybiera pewnie jedne ze swoich ulubionych powieści, a ja postawię na coś, co czytałam niedawno, a moim zdaniem warte jest uwagi. Na zimę polecam książkę Victorii Alexander pt "Komedia świąteczna". To bardzo ciepła opowieść w absolutnie świątecznym klimacie. Lekka i przyjemna idealnie nadaje się na tę porę roku, zwłaszcza na okres około-bożonarodzeniowy. Nie jest to ani nowość, ani coś, o czym było głośno, ale jeśli ktoś poszukuje czegoś, co pozwoli mu się odprężyć, co rozśmieszy, a jednocześnie i trochę poruszy serce, to ta pozycja z pewnością przypadnie mu do gustu. Do połknięcia na raz, przynajmniej tak było w moim przypadku. Szukacie lekkich świątecznych komedii romantycznych w telewizji? Sięgnijcie lepiej po ich książkowy odpowiednik - "Komedię świąteczną", a na pewno nie pożałujecie. 

Marta z bloga ZACZYTANA DOLINA


Zima to długie wieczory, a długie wieczory warto wypełnić lekturą, z którą nie rozstaniemy się zbyt szybko. Jedną z takich książek jest ,,Obca" Diany Gabaldon, która rozpoczyna ośmiotomową serię prawdziwych książkowych cegiełek. Ich rozmiar może nieco przerażać, ale wierzcie mi, warto.
,,Obca" to historia pielęgniarki, Claire Randall, która tuż po II wojnie światowej wraz z mężem spędza drugi miesiąc miodowy w Szkocji. Na skutek splotu wydarzeń trafia do kamiennego kręgu, który przynosi ją w czasie do roku 1743. Claire trafia w sam środek potyczek między szkockimi góralami a brytyjskimi dragonami. By przeżyć, musi szybko dostosować się do życia w XVIII wieku, ale niczego nie pragnie bardziej, niż powrotu do swoich czasów. Jej pragnienia mogą jednak ulec zmianie, gdy na jej drodze stanie przystojny, rudowłosy Szkot, James Fraser.
Jeśli lubicie powieści z historią w tle, romanse, które potrafią rozgrzać serce, i książki, w których można się tak zaczytać, że świat zewnętrzny przestaje istnieć, to ,,Obca" jest stworzona dla Was. Naprawdę polecam!

Gosia z bloga CZYTELNICZKA97


Idealna książka na zimę? Pierwsza do głowy przyszła mi powieść Richarda Paula Evansa "Obietnica pod jemiołą". Opowiada ona o dwójce nieznajomych ludzi, którzy zawierają pewien układ, mianowicie przez następne 8 tygodni będą parą. To rozwiązanie ma zapewnić obojgu miłe towarzystwo, aż do Bożego Narodzenia. Jako, że zarówno Elise, jak i Nicholas są samotni, ten układ wydaje się być dla nich idealny. Będą towarzyszyć sobie przy różnych okazjach takich, jak przyjęcia firmowe, czy imprezy świąteczne, a przy tym utrzymywać, że są razem. Pomysł ten na pierwszy rzut oka może wydawać się co najmniej dziwny, ale jak się później okazuje, oboje na nim skorzystają. Wspólnie spędzony czas, to najlepsze chwile tej dwójki od bardzo dawna. Szybko odnajdują wspólny język i dobrze czują się w swoim towarzystwie. Z czasem zaczynają czuć do siebie coś więcej, ale niestety tajemnice, które skrywają, mogą wszystko zepsuć. Czy tych dwoje zdoła odnaleźć szczęście? O tym już musicie przekonać się sami.
"Obietnica pod jemiołą" to ciepła, zabawna i przyjemna powieść o szukaniu szczęścia, pokonywaniu demonów przeszłości, a także wybaczaniu – przede wszystkim sobie. Bardzo przyjemny i lekki styl pisania autora sprawia, że czyta się tę książkę w ekspresowym tempie. Idealnie nadaje się ona na te długie, zimowe wieczory. Jeśli szukacie lektury, przy której miło spędzicie czas, to właśnie ją znaleźliście. Nie pozostaje Wam nic innego, jak zaopatrzyć się w koc, kubek gorącej herbaty i tę właśnie książkę. Gwarantuję, że nie pożałujecie tej decyzji. To ujmująca, pełna humoru książka, dzięki której zrobi Wam się cieplej na sercu.

Iza z bloga HEAVY BOKS



,,Dlaczego ,,Promyczek"? Jeśli chodzi o zimę, osobiście ją uwielbiam, ale znam wiele osób, które za nią nie przepadają. Ba! Które jej nienawidzą. Postanowiłam więc zaprezentować Wam ciepłą, przyjemną lekturę, która w mig rozgrzeje Wasze serca niczym kubek gorącej czekolady. I tutaj nie żartuję, naprawdę. Książka sama w sobie nie jest ambitna (kurczę, chyba nie powinnam tego mówić, skoro ją polecam), ale naprawdę warta przeczytania. Po skończeniu powieści Kim Holden zauważycie wiele rzeczy, które dotąd wydawały się być nieważne. A co najważniejsze, będziecie się dobrze bawić, bo mimo że książka do komedii nie należy, momentami potrafi rozbawić. Sięgnijcie po nią, a może rozświetli Wasze serca, jak zrobiła to z moim."

Klaudia z bloga O CZYM SZUMIĄ BOOKI


Poprzedniej zimy w Polsce pojawiły się Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender. Swą hipnotyzującą, wyróżniającą się okładką od razu przyciągnęły wielu czytelników. Ja kilka miesięcy trzymałam się z boku, nie mogąc do końca przekonać się do sięgnięcia po tę książkę. Aż w końcu to zrobiłam. I choć zaczynałam z lekką niechęcią, szybko przekonała mnie do siebie.
Historię Avy Lavender i jej rodziny najlepiej opisuje sam tytuł – jest niezwykle osobliwa, czyta się ją z zainteresowaniem, i choć nie porywa od pierwszej strony to stopniowo wciąga nas w cudowną, a jednocześnie pełną smutku opowieść. Pisząc o babce Avy widzącej duchy swoich bliskich, prawie nigdy nie odzywającym się Henrym i tytułowej bohaterce, która urodziła się ze skrzydłami, autorka porusza wiele problemów, najbardziej skupiając się na destrukcyjnej sile miłości. Przedstawia różne jej formy – od zakochania, przez zdradę, po obsesję, a wszystko sprowadza się do powtarzanego przez członków rodu zdania: Miłość potrafi zrobić z nas głupców. Nie chcą pozwolić sobie na uczucia, boją się ich konsekwencji. To wzruszająca, baśniowa opowieść, którą czyta się z zapartym tchem. Będzie idealną pozycją na chłodne zimowe wieczory 




Kiedy za oknem brak śniegu,a Ty czujesz przemożne pragnienie przeżycia białych świąt...
Wystarczy,że otworzysz ,,Zimową opowieść”,która z miejsca przeniesie Cię do zasypanej śniegiem Szkocji. Jeśli to nadal dla Ciebie za mało,to dzięki tej powieści doświadczysz rodzinnej atmosfery, magii świąt i uroku pocałunku pod jemiołą.Jest to dobra pozycja na świąteczny czas,gdyż pokazuje,że w tym okresie nie liczy się ilość i przepych tylko prostota i coś jeszcze...  A co,tego dowiecie się,jeśli postanowicie dać szansę tej książce.


Sandra z bloga BOHATER FIKCYJNY


Długie, zimowe wieczory najlepiej spędzać przy równie długich i równie zimowych opowieściach. Dlatego na zimę polecam „Zimową opowieść” Marka Helprina, o skutym lodem Nowym Jorku. W powieści tej występuje wiele różnorodnych, świetnie nakreślonych postaci, ale zdecydowanie osią fabularną jest właśnie to miasto. Czas akcji rozciągnięty jest na cały XX wiek, ale jedno nigdy się nie zmienia: zimowy krajobraz. Powieść Marka Helprina to książka wielowątkowa, tak naprawdę trudno tu znaleźć główną tematykę czy problematykę, niełatwo też przypisać „Zimową opowieść” do jednego gatunku – jest tu i romans, i dramat, i sensacja, a nawet odrobina fantastyki. Dla każdego coś dobrego. Wszystko jednak w pewnym momencie doskonale się ze sobą łączy. Kiedy czytałam tę książkę (już ponad dwa lata temu, a mimo tego nadal wspaniale ją wspominam), wiele osób pytało mnie, o czym ona jest. Nie wiedziałam, co odpowiedzieć, nerwowo się uśmiechałam. Tak naprawdę doceniłam ją długo po jej zakończeniu, kiedy spokojnie ją przemyślałam. Z książkami, które nie wiadomo, o czym są, może być różnie – albo nas nudzą, albo nas fascynują. „Zimowa opowieść” zdecydowanie zalicza się do tej drugiej kategorii. Może to sprawka cudownego, śnieżnego krajobrazu, może to owa wielowątkowość, która przecież musi do czegoś doprowadzić, może to wyraziści bohaterowie, a może to przepiękny język, jakim posługuje się Mark Helprin – jedno jest pewne, w „Zimowej opowieści” jest coś przyciągającego. A na długie, zimowe wieczory takie książki są najlepsze.


Dziękuję serdecznie wszystkich uczestnikom za wzięcie udziału. Cieszę się, że wszyscy się zgodzili, bez Was nie powstałby tak wspaniały post. ♥ 
Pamiętajcie aby zajrzeć na ich blogi! 


Która książka zainteresowała Was najbardziej? 

Komentarze