Spotkania z drugim człowiekiem, nie mniej poruszające spotkania ze zwierzętami, wreszcie spotkanie z samym sobą i szukanie prawdy o świecie ukrytej między rzeczywistością jak najbardziej fizyczną, namacalną, a tą oniryczną, rozciągającą się gdzieś na pograniczu widzenia i śnienia. Piotr Strzeżysz w swojej najnowszej książce opisuje rowerową podróż przez obie Ameryki, jednak zamiast przewodnikowych opisów znajdziemy tu mieszankę utkaną z wydarzeń, wnikliwych obserwacji i osobistych doświadczeń.
~*~
Często nie zdajemy sobie sprawy jaki świat jest mały dopóki nie przejedziemy go na rowerze. Nie wiemy również, że na tej drodze możemy spotkać mnóstwo cudownych ludzi i bezinteresowną pomoc. Czy przejechanie świata na rowerze to szczyt głupoty, a może jednak odwagi?
,,Tęsknota wywołała sen. Niespełniony sen o byciu gdzie indziej. Byciu tam, gdzie nie sięga wzrok. Tak, gdzie jest wielki świat. Byciu tam, gdzie nas nie ma."
Gdy przeczytałam o czym jest ta książka niemal od razu chciałam się za nią zabrać. Wiedziałam, iż ta powieść przysporzy mi dużo refleksji nad życiem i świata w okół. Właśnie tego potrzebowałam, książki która mnie w jakiś sposób zainspiruje, a może też zmieni tok myślenia.
Nie spodziewałam się, że tak cieniutka powieść może dać tyle radości czytelnikowi, tyle inspirujących myśli, cytatów. Czytając książkę niemal co chwila zaznaczyłam jakiś piękny wers czy fragment, bo wszystko jest tak piękne, tak inspirujące i dające do myślenia, przede wszystkim tak życiowe.
Piotr Strzeżysz to nie tylko podróżnik przemierzający świat na rowerze, ale także cudowny słowo-twórca.
Jest to pierwsza moja książka podróżnicza. Autor nie opisuje wszystkiego, gdzie był i co widział, pisze też dużo swoich przemyśleń i to właśnie one sprawiają, że ta książka to majstersztyk literatury podróżniczej. Jest to już 2 tom tego autora, pierwszej nie czytałam ale jak najbardziej chcę to nadrobić.
,,A przecież szczęście już jest, dokładnie w tym momencie, tu i teraz, z tobą, w tobie i w tej osobie, co siedzi obok ciebie, rozsiadło się między wami, w ciepłej dłoni, w pocałunku, w smaku kawy. Nawet nie zauważasz, że właśnie przeżywasz szczęście, za którym być może w tej samej chwili tęsknisz. A kiedy w końcu zdajesz sobie z tego sprawę, że w tej samej chwili naprawdę byłeś szczęśliwy, jest już za późno. Nie ma go. Nie ma już szczęścia. Odeszło niechciane..."
Będzie to pierwsza książka na mojej półce, która ma minimalistyczną okładkę, jest najcieńsza i pierwsza tego typu literatura. Jestem dumna, że mogę takie dzieło posiadać na półce. Jest to przepiękna powieść o podróżowaniu bogata językowo i cudowne myśli autora, które przyprawiają o refleksję i wiarę w życie. Bo w końcu ile z nas odważyłoby się przejechać 2 Ameryki na rowerze? Nawet nie wiem czy byłaby garstka.
Polecam wam to dzieło literatury, które jest oparte na prawdziwych wrażeniach autora. Czekałam cierpliwie na tą intelektualną uczę i ją otrzymałam. Koniecznie poświęćcie czas dla tej książki. Nie pożałujecie.
Ocena: 10/10
Autor: Piotr Strzeżysz
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 143
Gatunek: powieść podróżnicza
Wydawnictwo: BEZDROŻA
"Cisza. Lubię ciszę. To przedłużone preludium przed zaskakującym dźwiękiem, niespodziewaną myślą, nieoczekiwanym spotkaniem. Choćby i z pancernikiem."
Komentarze
Prześlij komentarz