,,Malfetto Mroczne Piętno" Marie Lu

,,Malfetto Mroczne Piętno" Marie Lu

Adelina Amouteru nosi w sobie Mrok. To znamię, które pozostawiła na niej tajemnicza epidemia. Adelina nie jest tylko odmieńcem - malfetto - ale posiada Mroczne Piętno, które ciągnie jej duszę w otchłanie. Czarne włosy Adeliny zmieniły się w srebrne, rzęsy wyblakły, a miejscu lewego oka ma bliznę. Jej okrutny ojciec uważa, że jest ona malfetto - odmieńcem, który niszczy dobre imię rodu i stoi na drodze do bogactwa. Jednak jak głoszą plotki, niektórzy z ocalonych z epidemii mają nie tylko blizny, ale również tajemnicze i potężne dary. Choć ich podobieństwo pozostaje niewyjaśnione, zaczynają być określani jednym mianem - Mroczne Piętna.


Dostałam tę książkę od mamy na święta i jakże się cieszę, że właśnie ją dostałam. Ta książka była niesamowita. Zapewne znacie autorkę Marie Lu z popularnej trylogii "Legenda", która podbiła serca czytelników. Ja niestety nie zapoznałam się z tą trylogią, ale mam zamiar. Zaintrygowała mnie ta autorka i mam nadzieję, że wyda więcej książek.
"- Nie płacz - mówi silnym głosem. - Jesteś na to zbyt potężna."
Zaczynając czytać tę książkę, nie spodziewałam się, że będzie aż tak świetna! Główna bohaterka spodobała mi się od samego początku i z wielkim zaciekawieniem zaczęłam czytać jej dalsze losy. Tym razem mamy okazję czytać z perspektywy bohaterki, której wcale nie czeka dobry los, a ona sama nosi w sobie siłę, która nie doprowadzi jej do niczego dobrego. Podobają mi się wszyscy bohaterowie, których stworzyła autorka, co jest dziwne, zawsze jest ktoś kogo nienawidzimy. Owszem są tacy, których lubię mniej, ale nadal są bardzo ciekawymi postaciami. W ogóle Marie Luwbiła mi nóż w serce. Zabiła mojego ulubionego bohatera! No jak tak można. Kompletnie nie spodziewałam się takiego obrotu zdarzeń.

"Nikt tak naprawdę nie chce,  byś była sobą. Chcą, byś była taka, jaka im się podobasz."

Marie Lu wcale nie stworzyła dobrego życia dla bohaterki, wręcz przeciwnie. Bohaterka od samego początku potyka się o problemy. Czytając za każdym razem błagałam, by choć raz zdarzyło się coś dobrego, tak bardzo chciałam by bohaterka była w końcu szczęśliwa, ale niestety...
Pisarka całą książkę raniła mnie, a na końcu jeszcze posypała mi sól na rany. Naprawdę nie spodziewałam się takiego obrotu zdarzeń. Ciągle mam w głowie losy bohaterów.

"- Nic nie dzieje się bez wpływu na inne rzeczy. Nawet najmniej istotny twój czyn oddziałuje na coś pod drugiej stronie świat. W pewien szczególny sposób już jesteś z nami połączona"

Autorka bardzo fajnie podkreśliła zażyłość między siostrami. Kochały się a jednocześnie zazdrościły sobie i nienawidziły, ale jednak tajemnice, które wychodzą na jaw, pokazują, że mi miłość między rodzeństwem i ich wzajemne wsparcie, może okazać się jedyną nadzieją dla bohaterki.
Naprawdę ta książka jest świetna! Podbiła moje serce, a jednocześnie złamała. Akcja toczy się w roku 1361 w renesansowych Włochach, co jest kolejnym plusem, bo ja uwielbiam takie skoki  w czasie i poznawanie dawnego życia.
Książka która spełnia wszystkie moje oczekiwania to właśnie ta! Ogromnie się cieszę, że mam ją na swojej półce i mam zamiar kupić sobie całą trylogię "Legenda" tej autorki.
I ta piękna, tajemnicza okładka, nic tylko czytać. Ogromnie polecam!

Ocena: 10/10 
Autorka: Marie Lu 
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Ilość stron: 381 
Rok wydania: 2015 
Cena: 29,90 zł (kupiłam za 24 zł) 
Wydawnictwo: ZIELONA SOWA

Inne książki tej autorki:

Komentarze