Pewnego zimowego wieczoru w Chicago przecinają się ścieżki dwóch Willów Greysonów. Nazywają się tak samo, ale do tej chwili żyli w zupełnie rożnych światach. Teraz ich życie rusza w całkiem nowym i nieoczekiwanym kierunku. Po drodze jest miejsce na przyjaźń i miłość, muzykę i futbol, a emocjonalna plątanina znajduje kulminację w najbardziej szalonym i spektakularnym musicalu, jaki kiedykolwiek wystawiono na deskach licealnych scen.
Jesteście tolerancyjni wobec biseksualistów? Na pewno wielu z nas jest, albo przynajmniej nie zwraca na to szczególnej uwagi. Ja zazwyczaj nie zwracam uwagi, niech sobie robią co chcą, ich życie. W książkach czasami jak się pojawiają geje jako przyjaciel np. głównej bohaterki to okay nawet jest fajnie, ale kompletnie nie mam ochoty na czytanie książki dosłownie o gejach. Nie wiedziałam, że na taką trafię. Na Facebooku ktoś mi napisał "przecież z tyłu jest napisane że w książce są geje" otóż nie ma! Więc skąd miałam wiedzieć? Nie to że jestem jakoś w wrogo nastawiona do takich ludzi, po prostu nie chcę o tym czytać, zwłaszcza że opisy bywają szczegółowe i prawie zwymiotowałam. Wybaczcie jeśli was to denerwuje co piszę, jeśli ktoś lubi takie książki, to jak najbardziej polecam. Zresztą są tacy co nawet szukają o takich tematach.
"Nie mówię "miłego dnia". Uważam, że to jeden z najdurniejszych zwrotów, jakie wymyślono. Nie można na przykład powiedzieć "przykrego dnia", "złego dnia" albo "mam gdzieś twój dzień". za każdym razem musi to być miły dzień. Ale ja w to nie wierzę. Wierzę w coś wręcz przeciwnego.Pewnie naruszam teraz prawa autorskie czy wydawnicze, ponieważ ten cytat napisałam z dużych liter po kropce, a w książce jest z małych liter. Tak naprawdę uważam to za kompletny bezsens. Rozdziały są pisane na zmianę przez pisarzy i widać, że te z dużymi literami to Greena a małymi tego drugiego autora. Chcieli zwrócić tym uwagę? Też bezsensu. Wiele książek jest pisanych na zmianę przez innych bohaterów ale bez przesady, żeby podkreślać to małymi literami. Nawet nie wiecie jakie to było trudne w czytaniu. Masakra, jakby zaczęto pisać z małej litery, człowiekowi by się w głowie pomieszało. Już nie mówić, że słownictwo w tej książce jest okropne. W ogóle książka nie uczy niczego młodzieży, tylko pogarsza, a podobno książki mają uczyć. Mam nadzieję, że nie trafię więcej na taką książkę.
"No czy na przykład wierzysz, że człowiek może zmienić swoje nastawienie do czegoś. Pewnego dnia budzisz się i uświadamiasz sobie coś, widzisz to w sposób, w który nigdy na to nie patrzyłeś i bum! Objawienie. Coś zmienia się na zawsze. Wierzysz w to?"
W ogóle opis nie pasuje do treści książki. Spodziewałam się coś innego a tak naprawdę spotykają się tylko na chwilę a potem nie maja nic ze sobą wspólnego! Co to kurczę jest!!! To akurat wina wydawnictwa.
Oprócz wad, które powyżej wymieniłam są również 2 pozytywne rzeczy, mianowicie: 2 rozdział był tak śmieszny, że od każdego zdania niemal płakałam ze śmiechu. Czytałam akurat w szkole na zastępstwie i nie mogłam przestać się śmiać, dałam przyjaciółce do przeczytania i też się śmiała, a potem jeszcze 3 inne dziewczyny z klasy czytały. To było świetne!
A drugą zaletą jest, mimo iż była nudna to chociaż jak czytałam mimo wszystko wiedziałam co się dzieje i nie odlatywałam myślami gdzie indziej, co się rzadko zdarza przy nudnych książkach.
Trochę skrytykowałam książkę, ale jeśli ktoś lubi takie klimaty to polecam, każdy znajdzie książkę dla siebie w końcu. ☺
Ocena: 3/10
Autorzy: John Green, David Levithan
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 368
Wydawnictwo: BUKOWY LAS
Komentarze
Prześlij komentarz