BEZBRONNE // Taylor Adams [przedpremierowo]



Pamiętacie młodzieżowy thriller, który choć miał odmienne opinie to i tak był lubiany - ,,Black Ice"
Nie sądziłam, że jeszcze kiedyś otrzymam coś w podobnym stylu i w mroźnych klimatach, a tu  proszę, w moje rączki trafiły ,,Bezbronne". Bardzo lubię książki tego wydawnictwa szczególnie thrillery, więc i tym razem nie mogłam sobie odmówić lektury, wiedziałam, że będzie dobra. 



~*~

Główna bohaterka Darby, wracała do domu przez góry, gdy rozszalała się śnieżna burza. Dziewczyna nie mając wyjścia musiała zatrzymać się w budynku postojowym, gdzie spotkała jeszcze 4 inne osoby, które również utknęły. Wychodząc złapać zasięg, Darby dostrzega, że w jednym z samochodów jest uwięziona mała dziewczynka.
~*~

Przede wszystkim książka jest naprawdę cieniutka, zaledwie 360 str., czcionka również jest spora i pierwsze co sobie pomyślałam, że na takiej przestrzeni, nie może rozegrać się za dużo akcji, ale grubo się pomyliłam. Historia dość szybko nabiera tępa i ciężko się od niej oderwać, bo robi się naprawdę ciekawie. Sprawa tej dziewczynki staje się mocno podejrzana, a bohaterka chcąc nie chcąc wplątuje się w niezłe kłopoty. 

Wiecie co mnie najbardziej dziwiło? Zachowanie 7-letniej dziewczynki. Biorąc pod uwagę w jakiej znalazła się sytuacji, to była zadziwiająco spokojna i w dodatku odpowiadała bardzo dojrzale. Ja wiem, że dzieci są coraz mądrzejsze, ale każdy w takiej sytuacji mimo wszystko dużo bardziej by panikował. Podziwiam też główną bohaterkę, że miała tyle odwagi i siły by walczyć.

Oczywiście jak to bywa w takich książkach, od razu obstawiałam, kto za tym mógł stać i choć specjalnie się nie pomyliłam, to i tak autorka nieźle mnie zaskoczyła. 

Tylko to zakończenie... Tragedia jakaś. W ogóle nie podobała mi się ta cała sytuacja, która wydarzyła się na koniec, wiem, że może to miał być ten element zaskoczenia i załamania czytelnika, ale serio, czy właśnie w taki sposób to się musiało potoczyć. No ale już dobra mówi się trudno, bo jeszcze gorszy okazał się epilog! Ja się pytam, o co w nim chodzi? Jest on tak zagmatwany, że czytałam te 2 ostatnie strony 5 razy i za cholerę nie wiem, co się ostatecznie stało. Naprawdę nie potrafię tego zrozumieć i jak się później okazało nie tylko ja. 

Podsumowując jest to i tak bardzo dobry i trzymający w napięciu thriller, a miejsce akcji sprawia, że miałam tylko jeszcze większy dreszczyk strachu na plecach. ,,Bezbronne" są tak wciągające, że ciężko jest w ogóle odstawić tę książkę na bok, a ilość stron sprawia, że można przeżyć tę przerażającą historię za jednym razem i powiedzieć, że było to naprawdę dobre! 

7/10

Premiera 13 lutego



*Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Otwartemu. 

Komentarze