Czemu sięgnęłam po tę powieść? W sumie nie wiem. Wydawnictwo Kobiece podesłało propozycję, że będzie to ich pierwsza książka Young Adult i standardowo chcą zrobić promocję, to wzięłam z ciekawości. Niestety to już nie moje klimaty, ale i tak nie żałuję, że ją przeczytałam.
Peyton to ładna i zgrabna dziewczyna, jednak ma pewien problem, jest bardzo wysoka, przez co jest obiektem drwin i nie może znaleźć chłopaka, przy którym czułaby się normalna, a nie jak wielkolud. Niestety wysokich chłopaków jest mało, a znajomi postanawiają zrobić zakład, o to czy jej się uda wyrwać wysokiego faceta, stawką jest 800$, Peyton przyjmuje wyzwanie ale później pojawia się pewien problem - relacja przeradza się w miłość.
,,Jej wysokość P." to młodzieżówka, której akcja toczy się w Amerykańskim liceum. I mamy tu powtórzone niemal wszystkie schematy w tego typu literaturze. Liceum, nastolatkowie, bal maturalny, chłopacy i standardowo z główną bohaterką jest coś nie tak.
Na ogół denerwują mnie takie klimaty, ale o dziwo tę historię czytało mi się fajnie i wcale nie było tak źle. Sama aż jestem zdziwiona, że mi się podobała. Zawiera w sobie lekkie poczucie humoru no i mogłam się trochę utożsamić z bohaterką, bo też kiedyś byłam obiektem drwin z pewnego powodu, ale wszystko zmieniło się pozytywy. Trzeba mieć przede wszystkim wsparcie i spróbować ugryźć temat od innej sprawy.
Gdzieś w ponad połowie książki pojawia się też pewien bardzo ważny problem, a dokładnie choroba - zbieractwo. Autorka bardzo mnie tym zaskoczyła.
Jeżeli jesteście fanami książek Kasie West albo ,,Gilr Online" to myślę, że ta historia również przypadnie Wam do gustu.
7/10
Komentarze
Prześlij komentarz