"Misja 100" Kass Morgan

PRZEZ STULECIA NIKT NIE POSTAWIŁ STOPY NA ZIEMI. 

AŻ DO TERAZ. 

Trzysta lat po spustoszeniu Ziemi przez kataklizm ludzie mieszkają w stacji kosmicznej, dryfując z dala od toksycznej atmosfery ojczystej planety. Zasoby kurczą się dramatycznie, dlatego liczebność populacji jest ściele kontrolowana, a wykroczenie karane śmiercią. Czasu jest jednak coraz mniej. Władze kolonii decydują się więc o wysłaniu setki młodocianych przestępców na Ziemię, żeby przekonać się, czy planeta nadaje się do zamieszkania. Czy dla grupy wyrzutków będzie to szansa na nowe życie? A może przeciwnie- pewna śmierć? 

Zesłańcy lądują na pięknej, dzikiej planecie, gdzie czają się niebezpieczeństwa, o jakich nikomu się nie śniło. W obliczu zagrożenia rodzą się konflikty, mające podłoże w tajemnicach z przeszłości.Dotychczas nikt nie uważał ich za bohaterów, jednak teraz są la całej ludzkości ostatnią nadzieją na przetrwanie. 

Przyznam się bez bicia, że pierwsze co to moją uwagę przykuła okładka. A gdy przeczytałam streszczenie jeszcze bardziej chciałam ją mieć. Więc wzięłam i nie żałuję.
Bardzo było mi tylko przykro gdy się dowiedziałam, że jest kontynuacja, ale oczywiście nie przetłumaczona! Znowu! No, ale z ciekawości nie będę rezygnować tylko dlatego że jest 2 część więc przeczytałam. 

Książka jest pisana z perspektywy 4 osób. Każdy rozdział na inną osobę. Na początku się pogubiłam kto kim jest, ale później poszło gładko. Głównymi bohaterami są Clarke, Bellamy, Glass oraz Wells. 

Clarke, dziewczyna z niezłym charakterem. Kiedyś kochała Wellsa, ale kiedy wydał jej rodziców, że eksperymentują na dzieciach, jej rodziców zabito a ją odizolowano by po 18 roku życia zabić. Znienawidziła Wellsa, który dla niej popełnij przestępstwo by razem z nią trafić na Ziemię, ponieważ wciąż ją kocha. 

Wells, syn senatora. Podpalił najcenniejszą rzecz na stacji, drzewo. Chciał trafić do odosobnienia gdy dowiedział się że przestępców czyli też Clarke wysyłają na Ziemie. Chciał ją chronić i odzyskać miłość. 

Bellamy, ma siostrę co jest nie legalne i karane śmiercią na statku, gdyż można mieć tylko jedno dziecko. Jego matka się zabiła, by ona mogła przeżyć. Bellamy dba o siostrę i stara się nią opiekować, lecz Octavia ukradła leki z magazynu, gdyż jest uzależniona. Przyłapano ją i odosobniono by zabić w 18. Kiedy statek z 100 ludzi ma ruszyć, jak i z jego siostrą, Bellamy bierze na zakładnika Senatora i w ostatniej chwili wskakuje do śluzy. 

Glass, przez miłość do Luka, który jest z tej gorszej części statku została odizolowana, ponieważ zaszła w ciążę co jest niedozwolone. Dziecko zabito, a ją odizolowano. Przez zamieszanie przy starcie, które zrobił Bellamy, Glass udaje się uciec z lądownika i pierwsze co robi idzie do Luka, którego nie widziała pół roku. Zerwała z nim natychmiast po zajściu w ciąże by go chronić a On nawet nie wiedział dlaczego. Jej mamie jakoś udało się przekonać senatora i została ułaskawiona i wciąż jest na stacji. 

Książka bardzo mnie zaskoczyła. Czytałam ją z przyjemnością ciekawa losów bohaterów po tym jak już wylądowali na ziemi. Autorka stworzyła naprawdę coś bardzo fajnego. Szkoda tylko że książka jest bardzo krótka. No właśnie, krótka a autorce tak udało się napisać wszystkie zdarzenia z teraźniejszości jak i wspomnienia z przyszłości bohaterów dołączone do treści.  Opis jak zmieniła się ziemia jest ciekawy, niby wszystko w porządku ale jednak coś się zmieniło np. jeleń na skutek promieniowania ma 2 głowy. 

Książka jest fascynująca i mrożąca krew w żyłach. Warto ją przeczytać. Powieść została porównana a raczej stwierdzona że to mieszanka "Władcy much", "W otchłani" i "Igrzysk Śmierci". Ja tam czytałam z zaciekawieniem i jakoś nie znalazłam elementów podobnych do tej twórczości. 
Historia tak ciekawa i pomysłowa że zrobiono na jej podstawie serial. "The 100" 

Ocena: 9/10 
Autorka: Kass Morgan
Ilość stron: 263
Rok wydania: 2015
Cena:  34,90 zł
Wydawnictwo: Bukowy Las